Nad Wisłą od średniowiecza. Krakowskie zakony i klasztory
4 września 2020
Dziś są widoczni głównie w pobliżu zabytkowych kościołów albo w ich wnętrzach. Kiedyś jednak klasztory, które zamieszkują, były ważnymi ośrodkami gospodarczymi, kulturalnymi i społecznymi. Zakonnicy, bo o nich mowa, są obecni w Krakowie od niemal tysiąca lat. Kilka męskich i żeńskich zakonów działających na przestrzeni dziejów w dawnej stolicy Polski odegrało ważną rolę w jej rozwoju i na stałe wpisało się w krajobraz miasta. Warto lepiej poznać zwłaszcza klasztory, które najdłużej stoją w podwawelskim grodzie.
Pierwsi byli benedyktyni
Założona przez świętego Benedykta w pierwszej połowie VI wieku wspólnota jest uważana za najstarszy zakon mnisi zachodniego chrześcijaństwa. Klasztory działające według reguły opracowanej przez jej patrona zaczęły powstawać w całej Europie. Kilkadziesiąt lat po chrzcie Polski, czyli jeszcze w pierwszej połowie XI wieku, dotarli także nad Wisłę. Osiedli w Tyńcu, na Wzgórzu Klasztornym, w klasztorze ufundowanym przez księcia Kazimierza Odnowiciela. Przez lata Tyniec był osobną wsią, ale w 1973 roku został ostatecznie przyłączony do Krakowa.
Tynieccy benedyktyni już wcześniej odgrywali jednak ważną rolę w życiu miasta, ale i całego państwa. Ich klasztor przez wieki znajdował się bowiem niedaleko granicy polskich terytoriów, nad przeprawą przez Wisłę. Polscy władcy obsadzali go więc silną załogą. Opactwo w Tyńcu, jako najstarszy klasztor w Polsce, przyczyniło się do rozwoju chrześcijaństwa i pomagało zwłaszcza pierwszym Piastom i Jagiellonom. Zakonnicy są obecni nad Wisłą również dzisiaj – mimo że władze austriackie w XIX w. ich stamtąd usunęły, wrócili do opactwa w 1939 roku.
Wybierasz się do Krakowa? Odwiedź nasz Best Western Kraków!
Zakony żebracze – w służbie mieszkańcom
Z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca Krakowa ważniejsze zadania wypełniły jednak zakony żebracze, które pojawiły się pod Wawelem w XIII wieku. W przeciwieństwie do uprawiających pola benedyktynów, tego typu wspólnoty utrzymywały się z jałmużny. Jako pierwsze w Krakowie pojawiło się zgromadzenie dominikanów, które do Polski sprowadził krakowski biskup Iwo Odrowąż. Oddał on zakonnikom pieczę nad kościołem Świętej Trójcy. Dominikanie zasłużyli się w dziejach miasta jako wybitni uczeni i duszpasterze, którzy w wielu sytuacjach pomagali wiernym. Dziś ich wspólnota w Krakowie liczy blisko 100 braci, którzy zajmują się między innymi duszpasterstwem akademickim.
Kilkanaście lat po dominikanach do Krakowa przybyli również franciszkanie, których klasztor ufundował najprawdopodobniej książę Henryk Pobożny. Dzięki poparciu księcia Bolesława Wstydliwego wzniesiono z kolei kościół, dziś znany jako Bazylika św. Franciszka z Asyżu. Stoi przy placu Wszystkich Świętych. Franciszkanie pomagali w trudnych chwilach krakowianom, dzięki czemu cieszyli się dużym poparciem mieszczan i szlachty. Opiekowali się szczególnie najbiedniejszymi mieszkańcami. Krakowscy franciszkanie są też jedynym klasztorem na ziemiach polskich, który od początku istnienia działa tu bez żadnej przerwy.
Odłamem franciszkanów jest zakon bernardynów, który wykształcił się pod Wawelem w połowie XV wieku. Jego szeregi szybko rosły, a szczególną rolę jego zakonnicy odegrali w czasie epidemii cholery, która nawiedziła miasto w latach 1482-1483. Bracia pomagali chorym, a szczególne zasługi na tym polu położył Szymon z Lipnicy, kilka wieków później uznany świętym.
Lubisz zwiedzać? Sprawdź nasz artykuł „4 muzea w Krakowie i okolicach, o których nie miałeś pojęcia„!
Klasztory dla kobiet i bez kobiet
Pod Wawelem przez wieki działało jeszcze wiele zakonów, w tym sporo zgromadzeń żeńskich. Najsłynniejsze są krakowskie norbertanki, które osiadły na Zwierzyńcu jeszcze w XII wieku. Ich dzieje były burzliwe. W 1241 r. musiały uciekać przed najazdem Tatarów. Pod koniec XVI w. ich klasztor wraz z przedmieściami miasta spłonął na życzenie władz, które w ten sposób przygotowywały Kraków na atak wojsk austriackich. A na przełomie tysiącleci sądziły się z miastem o grunty przy Błoniach, na których miał stanąć stadion Cracovii. W mieście istniał też np. klasztor św. Michała, później zamieniony na więzienie w Krakowie.
W Krakowie funkcjonuje jednak również klasztor, do którego kobiety mają wstęp jedynie w wyjątkowych okolicznościach. To erem kamedułów na Bielanach, który majestatycznie wznosi się na położonej na obrzeżach miasta Srebrnej Górze. Obowiązuje tam bardzo surowa reguła, opierająca się na umartwieniu i pokucie. Najdziwniejszym zwyczajem ze współczesnego punktu widzenia wydaje się jednak zakaz wchodzenia na teren klasztoru kobiet. Jest on uchylany tylko na 12 dni w roku.
W średniowieczu do Krakowa przybył także Wit Stwosz. Dowiedz się o nim więcej z naszego artykułu: https://www.bwkrakow.pl/nablogu/krakow-sladami-wita-stwosza-co-po-sobie-zostawil