Łowcy mamutów w Krakowie. Archeologiczne skarby pod kopcem Kościuszki
3 listopada 2022
Nie ma chyba dziś nikogo, kto nie słyszałby o mamutach. Te wyjątkowe zwierzęta, przodkowie dzisiejszych słoni, są obok dinozaurów jednym z najsłynniejszych wymarłych stworzeń. W przeciwieństwie do nich, żyły jeszcze w czasach, w których planetę zaczynali podbijać ludzie. Co więcej – są dowody, że ludzie polowali na te kolosy. O tym, w jaki sposób je zabijali, świadczą między innymi wykopaliska w okolicy krakowskiego kopca Kościuszki.
Odkrycie przy budowie domu. Największe w Europie
Kopiec Kościuszki kojarzy się z historią. W końcu został usypany na cześć wybitnego polskiego dowódcy, wchodził też w skład fortyfikacji XIX-wiecznego Krakowa. Ale w jego okolicach – przy obecnej ulicy Vlastimila Hofmana – znaleziono także świadectwa dużo wcześniejszej historii.
W 1967 r., gdy ulica nosiła jeszcze nazwę Spadzistej, jeden z mieszkańców rozpoczynających budowę domu dokonał niezwykłego odkrycia. Przy wykopach natrafił na dziwne kości. Powiadomił archeologów, którzy rozpoczęli tam prace trwające do dziś.
Okazało się bowiem, że krakowianin odkrył skupisko kości mamutów. Odnaleziono tam szczątki co najmniej 110 prehistorycznych zwierząt. Niektóre sprzed 250 tys., najmłodsze sprzed 25 tys. lat. Co ważne, niedaleko kopca Kościuszki spoczywały dosłownie wszystkie rodzaje mamucich kości – od ciosów po żebra. To największe takie stanowisko archeologiczne w Europie.
Chcesz odwiedzić okolice kopca Kościuszki? Na nocleg w Krakowie wybierz Hotel Best Western Kraków – https://www.bwkrakow.pl!
Krzemień, który zabijał mamuty. Niezwykłe odkrycie pod kopcem Kościuszki
I to właśnie dość niepozorne żebro w 2018 r. przyczyniło się do wyjątkowego odkrycia. Otóż w jednym z nich, po dokładnych oględzinach, znaleziono siedmiomilimetrowy kawałek krzemienia. Drobiazg? Niekoniecznie. Kawałek kamienia tkwił w kości i naukowcy przekonują, że to czubek grotu prehistorycznej włóczni.
Dlaczego to tak ważne? To pierwsze tego typu znalezisko w Europie z epoki lodowcowej. I dowód na to, w jaki sposób ówcześni mieszkańcy Starego Kontynentu polowali na mamuty. Wcześniej udało się odkryć tylko dwa takie znaleziska na Syberii.
Badacze wciąż bowiem spierają się, w jaki sposób ludzie polowali na mamuty. W końcu dysponowali tylko kijami zakończonymi ostrzem z kamieni o długości kilkunastu centymetrów. A mamuty miał ponad trzy metry wysokości, ważyły nawet sześć ton. Wielu naukowców uważało dotąd, że ludzie raczej starali się strącać zwierzęta ze skarp. Krakowskie odkrycie sugeruje, że mimo wszystko rzucali do nich włóczniami. Według badaczy okolice kopca Kościuszki idealnie nadawały się do tego, by zagonić zwierzę w pułapkę bez odwrotu.
Przy ul. Hofmana udało się znaleźć jeszcze kilkaset fragmentów ostrzy z krzemienia. Kto wie, jakie odkrycie przyniosą kolejne badania. Kiedy wybieramy się na spacer po Krakowie, warto jednak pamiętać, że po tym terenie niegdyś biegały prawdziwe olbrzymy.