Kościół Mariacki i jego tajemnice. Ciekawostki, których nie znałeś!
17 października 2022
Kościół Mariacki w Krakowie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich świątyń. Stoi w samym sercu byłej stolicy Polski i był świadkiem wielu historycznych wydarzeń. Charakterystyczne wieże, hejnał mariacki, ołtarz dłuta Wita Stwosza – o nich słyszał niemal każdy Polak.
Kościół Mariacki ma jednak również swoje tajemnice. Wiązały się z nim też ciekawe wydarzenia, których często nie są świadomi nawet rodowici krakowianie. Poznaj ciekawostki o tej niezwykłej świątyni!
Trzęsienie ziemi i budowlana katastrofa
Mariacka świątynia góruje nad płytą Rynku Głównego od 800 lat. W tym czasie nie uniknęła poważnych kłopotów. Jedną z największych wywołało trzęsienie ziemi w Krakowie, do którego doszło najprawdopodobniej w 1443 r. Wówczas runęło bowiem sklepienie świątyni. Nie zachowały się informacje, czy pod gruzami ktoś zginął, ale kościół trzeba było remontować.
Spór o niemieckie msze
Przez lata w polskich miastach mieszkało sporo niemieckich mieszczan. W Krakowie było ich szczególnie dużo. A że kościół Mariacki był naczelną świątynią patrycjatu, odprawiano w nim sporo mszy po niemiecku – przez pewien czas należał nawet do gminy niemieckiej. Polacy zaczęli przeciwko temu protestować w XVI w. W 1537 r. spór rozstrzygnął sejm, który zdecydował, że msze po niemiecku będą odprawiane tylko w godzinach poobiednich.

Odwiedź Kraków i kościół Mariacki, a na nocleg wybierz Hotel Best Western Kraków – https://www.bwkrakow.pl!
Kaplica Złoczyńców
W kościele Mariackim znajduje się 11 kaplic. Wyjątkowa historia wiąże się zwłaszcza z kaplicą św. Antoniego. Przed wiekami nosiła wezwanie św. Stanisława i Sądu Bożego. Znana jest jednak również jako Kaplica Złoczyńców. Przetrzymywano w niej bowiem i przygotowywano przestępców skazanych na śmierć. Spędzali w niej ostatnią noc przed egzekucją.
Kościół Mariacki w Krakowie, ołtarz w Norymberdze
Spore perypetie kościół Mariacki przeszedł w czasie niemieckiej okupacji II wojny światowej. Nadchodząca wojenna zawierucha sprawiła, że we wrześniu 1939 r. podjęto decyzję o demontażu figur z ołtarza głównego i wysłaniu ich do Sandomierza. Tam miały przeczekać wojnę. Niemcy wymusili jednak ujawnienie miejsca ich przechowywania i wywieźli do Rzeszy.
Rzeźby przechowywano na zamku w Norymberdze – tej samej, z której pochodził Wit Stwosz, jego twórca. Część ołtarza znajdowała się też w Wiesenthau. Na szczęście po wojnie wszystkie elementy udało się odnaleźć, w czym spory udział miał profesor Karol Estreicher. W 1946 r. konstrukcję i figury sprowadzono do Polski. Ołtarz przeszedł gruntowną konserwację, na swoje miejsce wrócił dopiero w 1957 r. Do kraju nie wróciła jednak część innych dzieł zrabowanych ze świątyni.