Miejsce dla osób
odwiedzających
Kraków

Krakowskie forty i ich tajemnice

20 grudnia 2016

Forty Twierdzy Kraków wychodzą z cienia: turystyczna trasa wzdłuż fortyfikacji cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wędrówka szlakiem krakowskich fortów to swoista podróż w czasie – budynki odkrywają przed nami kolejne karty polskiej historii z okresu panowania Habsburgów.

Kilka słów o historii fortów

Budowa Twierdzy Kraków zaczęła się w 1850 roku na rozkaz cesarza Franciszka Józefa. Prace ruszyły niemal natychmiast po zajęciu Krakowa przez Habsburgów. Pośpiech był tu konieczny – miasto było ważnym punktem strategiczno-militarnym, oddalonym zaledwie na kilka kilometrów od terenu wrogiej Rosji. Twierdza miała także blokować bezpośrednią drogę do Wiednia.

Bazą habsburskiej twierdzy stały się mury wokół Wolnego Miasta i Podgórza. Prace postępowały szybko, choć budowniczowie musieli zmagać się z różnorodnymi przeszkodami. Osunięcie i zawalenie drewnianego Bastionu VI zostało nawet upamiętnione okolicznościową piosenką: „Nie trzeba Moskali, bo się samo zawali. Przybądźcie Francuzy, zobaczcie gruzy”.

Zarezerwuj nocleg w Hotelu w Krakowie na Kazimierzu. Sprawdź wolne terminy!

W ostatnich dekadach XIX wieku wokół Krakowa wzniesiono zewnętrzny pierścień dzieł obronnych z fortami artyleryjskimi, oddalony od centrum miasta. Budowa była odpowiedzią na militarny postęp technologiczny. Nowoczesne pociski osiągały coraz większy zasięg, dlatego centralne forty straciły na wartości.

Fort Kleparz/ Wikimedia Commons

Najnowsze dzieje Twierdzy

Twierdza Kraków nabrała pełnego znaczenia bojowego w okresie I wojny światowej. Bitwy stoczone w okolicach fortów przyczyniły się do powstrzymania ofensywy armii rosyjskiej na Śląsk. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę forty stały się bazą dla odrodzonego narodowego wojska.

Kolejne 20 lat to modernizacja i adaptacja zabudowań. Działania zostały przerwane przez wybuch II wojny światowej, a forty stały się areną walk niemiecko-radzieckich i polskich sił obronnych. W czasie wojny i PRL zniszczono kilkanaście fortów, a wiele z nich popadło w ruinę.

Niektóre z fortów przeszły w ręce prywatnych właścicieli i służą do dzisiaj. Fort 38 „skała” przekształcono w obserwatorium astronomiczne UJ. W forcie „Olszanica” i „Grębałów” znajdują się stadniny jeździeckie. Salwatorski fort „Kościuszko” jest siedzibą radia RMF FM, natomiast w dawnym Forcie III Kleparz mieści się popularny klub muzyczny. Obecnie trwają pracę nad renowacją fortu „Tonie”: w przyszłości będzie to główna siedziba muzeum Twierdzy Kraków.

Fort Kościuszko/ Wikimedia Commons

Szlak Twierdzy Kraków

Krakowskie dzieła obronne to gratka dla miłośników historii i eksploracji zapomnianych miejsc. Turystyczny Szlak Twierdzy Kraków obejmuje 100 obiektów militarnych na terenie miasta i jego okolic. Można przemierzać go pieszo i na rowerze, warto jednak podzielić wycieczkę na kilka mniejszych odcinków – łączna długość trasy to niemal 100 kilometrów!

Trasa dzieli się na 2 główne odcinki. Pętla północna przy lewym brzegu Wisły prowadzi od fortu „Mogiła” w Nowej Hucie do fortu „Kościuszko” na Salwatorze. Pętla południowa wiedzie prawym brzegiem Wisły, od Płaszowa do Krzemionek. Jej skrajne punkty to forty „Lasówka” i „Św. Benedykta”. Turyści poruszają się żółto-czarno-żółtym szlakiem. Kolorystyka ta nie jest dziełem przypadku: czerń i żółć to barwy dynastii Habsburgów.

Fort Tonie/ Wikimedia Commons

Tajemnice krakowskich fortów

Niektóre z zabudowań doczekały się własnych, tajemniczych historii. Najgłośniejsza z nich wydarzyła się w forcie „Skała”. Pewnego letniego dnia do fortu przybyła grupa wartowników w celu „zluzowania” stacjonujących kolegów. Ku swojemu zdziwieniu, żołnierze nie zastali w pobliżu żywej duszy. W budynku panował idealny porządek, notatki w dokumentacji prowadzono niemal do samego momentu zmiany, lecz sami wartownicy zniknęli bez śladu. Wśród hipotetycznych przyczyn zaginięcia wymieniano porwanie lub dezercję, jednak mimo wysiłków austriackiego wywiadu sprawa nigdy nie doczekała się wyjaśnienia.

Inna legenda wiąże się z fortem „Bibice”. Jeden z nocnych wartowników, Szymon Liczboń, miał spotkać się tu ze zjawą odbywającą pokutę za grzechy. Umęczona dusza zażądała od przerażonego żołnierza udzielenia chrztu, a następnie towarzyszyła mu w drodze powrotnej do fortu. O prawdziwości wydarzenia miał świadczyć odcisk dłoni, wypalony na bramie. Po zakończeniu służby Liczboń ufundował murowaną kapliczkę, którą do dzisiaj można zobaczyć na głównej ulicy Bibic.

Szukaj

projekt i wykonanie:
strony www Kraków